Kiedy niegdyś oferta telewizyjna charakteryzowała się dość dużym ograniczeniem, dziś na brak różnorodności programów nie możemy narzekać. Kiedyś mieliśmy do dyspozycji dwa kanały telewizyjne, dzisiaj naszym problemem jest często niemożność wyboru serialu na dany dzień. Cyfryzacja skutecznie zrewolucjonizowała sektor rozrywki, a telewizja idealnie obrazuje wszystkie zmiany, jakie miały miejsce na przestrzeni ostatnich trzydziestu lat. O tym, jak przez lata zmieniała się telewizja w Polsce i na świecie opowiada Dorota Żurkowska-Bytner, członkini zarządu TVN i grupy Discovery w rozmowie z Jerzym Telesińskim.
Jerzy Telesiński: Sięgam pamięcią do takich czasów przedcyfrowych, kiedy trzydzieści lat temu Polacy byli bardzo spragnieni kolorowego, cyfrowego świata. Pojawiały się pierwsze anteny satelitarne, potem była telewizja kablowa, internet telefoniczny – to wszystko, na co czekaliśmy, czego zazdrościliśmy temu lepszemu światu stało się chyba dla kolejnych pokoleń czymś takim najzupełniej zwyczajnym. I to chyba dobrze?
Dorota Żurkowska-Bytner, członkini zarządu TVN i grupy Discovery: Tak, na pewno tak. Myślę, że co warto dodać to stosunkowo niedługi okres czasu od tych obrazów, które wspominamy, do dzisiaj i taka perspektywa jak dużo, jak szybko się zmieniło. I ja też pamiętając te początki telewizji kablowo-satelitarnej, w których uczestniczyłam również wtedy. Pamiętam też taki znamienny moment, kiedy w Polsce przechodziliśmy na kanały HD, zresztą pierwszy kanał HD, jaki był w Polsce został stworzony przez nas, Discovery Historia HD, ale o czym chciałam powiedzieć to, że Polska była jednym z krajów, który przodował w korzystaniu z tej nowinki. My jako Polacy lubimy te nowinki technologiczne i dzisiaj, to co chcę powiedzieć, to gdzie jesteśmy prawdopodobnie jest również dlatego, że my lubimy próbować tego, co jest nowe, że ufamy firmom technologicznym, ufamy instytucjom publicznym, które mówią o tym i starają się zabezpieczyć nasze dane, ufamy płatnościom nowym stosunkowo dość szybko, mówiąc tu o sukcesie na przykład BLIK-a. Więc to chyba pomaga w tej rewolucji cyfrowej, która na naszych oczach się dzieje.
Z naszych rozmów ze specjalistami, którzy już którąś dziesiątkę lat obserwują ten nasz rynek, wynika, że nie dość, że Polak zawsze potrafił – nawet w takich czasach odległych PRL-owskich, kiedy naprawdę trzeba było sobie radzić, żeby sobie poradzić – to chyba nam to zostało. I faktycznie tak jest, że przeskakujemy pewne momenty cywilizacyjne, to znaczy gdzieś te czeki papierowe nas ominęły, pagery nas ominęły, ale za to jesteśmy w tej awangardzie mobilności, jak się okazuje, również tej telewizyjnej i chyba kochamy te nowinki, to racja. Zwłaszcza, że one na naszych oczach się zmieniają. Kiedyś telewizja była dla wszystkich, teraz rozrywka robi się coraz bardziej sformatowana, kiedyś oglądało się 1-kę czy 2-kę, a teraz są telewizje dla kobiet, dla mężczyzn, dla najmłodszych, dla miłośników sportu, gotowania – to też się zmienia.
To prawda. Taką różnorodność oferty widzimy na każdym poziomie i ten szybki postęp jest już nie tylko na poziomie przekazu telewizyjnego, ale tak naprawdę też wysyp i platform streamingowych, i wszelkiego rodzaju formatów, które są często uzupełnieniem transmisji czy głównych programów na antenie, czy telewizji, czy głównych platform jest wręcz kosmicznie duży i szybki. Jest to również związane z tym, że jako konsumenci przeznaczamy znacznie więcej czasu na konsumpcję tego contentu, zresztą to potwierdza wiele danych, które są publikowane i mówią o tym, że oprócz tego, że konsumujemy dużo telewizji, to dodatkowo oglądamy czy też spędzamy znacznie więcej czasu jeszcze w sieci. To sumarycznie daje naprawdę dość duży dostęp nam nadawcom, producentom contentu do widzów, tak samo widzom do wszelkiego contentu na różnych platformach.
Do wysłuchania całej rozmowy zapraszamy na Tokfm.pl, kliknij tutaj by odsłuchać.